Co prawda z młodzieńczego korwinizmu wyleczyłem się już jakiś czas temu, ale czasem jak patrzę na pewne zachowania w państwowych urzędach to mnie krew zalewa i mam ochotę je wszystkie zburzyć, zaorać i posypać solą. Kilka miesięcy temu pracowałem dla PATIO (Państwowa Agencja Tego i Owego) i stwierdzam, że wejście do ich budynku było najprostszą metodą na podróże w czasie, komu potrzebne są czarne dziury i wormhole, jeżeli wystarczy udać się na jedną z ulicy w śródmieściu. Dzisiaj jednak wpadło mi w ręce coś równie zabawnego.
KRBRD (Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego - piękna nazwa) ogłosiła przetarg na hmm "Wykonanie aktualizacji systemu identyfikacji wizualnej dla istniejącego logo Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego". Ten dokument to całkiem niezły wzór jak nie pisać zamówienia. Zmiana systemu identyfikacji wizualnej bez zmiany logotypu, ok może być. Paru informacji jednak brakuje.
- Gdzie jest brief? Logo i SIW dla KRBRD zostały zaprojektowane 3 lata temu, skoro teraz je zmieniamy to dobrze byłoby się dowiedzieć czemu to robimy? co jest nie tak z obecnym systemem że chcemy go zmienić.
- Gdzie jest czas? ogłoszenie pojawiło się 14 lutego, termin składania projektów 21 lutego, w 7 dni to można zaprojektować logo dla sklepu P.H.U. Śrubex, a nie SIW dla poważnej instytucji.
"Aktualizacja systemu identyfikacji wizualnej dotyczy ciągu logotypu wszystkich zestawień istniejącego logo KRBRD oraz związanych z nim wizualizacji."Wait.... what does it mean....? czy oni chcą zamówić logotyp który wpadł w ciąg i w związku z tym ma wizje? co oni rozumieją przez wizualizację logotypu? Idźmy dalej, do tego co ma zawierać SIW:
"Księga Znaku – pełniącą funkcję instrukcji obsługi logo i innych elementów wizualizacji (kolorystyka, czcionki). Powinna ona opisywać dokładnie budowę istniejącego znaku (jego wymiary, kolorystykę, formy dopuszczalne i niedopuszczalne, zastosowane czcionki oraz przedstawione w rozbudowanej formie projekty materiałów użytkowych np. druków firmowych, kopert) w wersji edytowalnej (DOC) oraz wersji finalnej (PDF)"Pomijać fakt że to jest księga identyfikacji wizualnej a nie znaku, to wielce ciekawym jest że proszą o opisanie już istniejącego znaku, czyżby ten kto go tworzył zapomniał tego zrobić?
"Kolorystykę w CMYK, PANTON, RGB iRAL, zapis istniejącego znaku w wersji wektorowej (w formatach: SVG, CDR, AI, EPS,) i rastrowej (w formatach: PSD, PNG, JPG, DOC, PDF),"Zaraz, to wy macie ten znak czy nie? Jeżeli macie to raczej wy powinniście nam go dostarczyć żeby na jego podstawie budować SIW. A i jeszcze jedno, format rastrowy DOC? nie XLS czasem? :)
"Projekty druków firmowych w formatach DOC, CDR, PSD:Jak wiadomo druk papieru firmowego w PSD-eku i Corelu jest niezbędny w każdym biurze.
papier firmowy w formacie A4 (kolorowy i monochromatyczny),
(...)"
"Projekty materiałów reklamowych w formatach DOC, CDR, PSD, m. in.:Długopis w Wordzie, to nawet do siebie pasuje, w jakimś wszechświecie w każdym bądź razie.
(...)
długopis
„smycz”"
"Projekt grafiki elektronicznego i papierowego newsletter’a w formatach: HTML, PSD, CDR, DOCNie mam pytań.
Projekt szablonu prezentacji w PowerPoint w formatach: PSD, CDR, PPT"
Jak wyżej, termin raczej na opracowanie znaku firmy handlującej podusiami, niż na cały SIW.
"Przedmiot zamówienia zostanie wykonany w terminie do 14 dni kalendarzowych od dnia zawarcia umowy z Wykonawcą."
Przejdźmy do warunków jakie trzeba spełnić by wystartować po to jakże prestiżowe zamówienie:
"Celem realizacji przedmiotu zamówienia będzie dysponował osobą o specjalizacji grafik komputerowy z wykształceniem wyższym,"Uwielbiam to określenie.. Grafik komputerowy wow tak profesjonalnie. wow wyższe wykształcenie.
I jeszcze cudo z rzeczy, które trzeba przygotować:
"Co najmniej 2, znacząco różniące się, propozycje wizualizacji graficznej istniejącego logo KRBRD,"Wait mam przygotować dwie różniące się (i to znacząco) od siebie propozycje tego logotypu (który ma wizje), i którego nie mamy zmieniać? Oczywiście
Dalej już tylko drobiazgi o tym, że i tak najprawdopodobniej wygra ten kto zaoferuje, że zrobi to prawie za darmo. I ostrzeżenie że to wogóle nie jest zamówienie i możemy je w każdej chwili odwołać i co nam zrobicie.
Może się trochę czepiam. Ale wydaje mi się że od osoby, która zleca całkiem spore zamówienie (opłacane z moich podatków od wódki) można by wymagać żeby chociaż przez chwile zastanowiła się co tak naprawdę zamawia i po co to jej? inaczej za 2 lata znów trzeba będzie powtarzać cała operacje i to mimo zamówienia wszystkich rzeczy które przyjdą nam do głowy we wszystkich możliwych formatach.
0 komentarze: