Minigaleria: Youngtimer Warsaw

Zachęcony pogodą postanowiłem dzisiaj wpaść na zakończenie sezonu Youngtimer Warsaw. Trochę to off-top bo żadna z tych maszyn nie jest napędzana parą ale ilość głupiego (w sensie pickwickowskim) żelaza usprawiedliwia publikacje.

Na początek przebój sezonu: jeżeli masz na zewnętrznym bagażniku oldschoolową walizkę dostajesz +10 do zajebistości.








Element niezbędny #2: Musisz znaleźć odpowiednią książeczkę z Wydawnictwa Komunikacji i Łączności i położyć ją w najbardziej widocznym miejscu samochodu (w zależności od modelu przednia/tylna półka) Jeżeli nie możesz dopasować książki do posiadanego samochodu musisz zadowolić się jaką publikacją uniwersalną typu: "Jeżdżę z przyczepą"


Jeżeli halogeny z przodu to koniecznie w stylowych pokrowcach.










0 komentarze:

Colt wersja 2.0

Szybki projekt codename "Colt" a.k.a. "nigdy więcej supernaturala" trwa.





0 komentarze:

Colt z lekką nutą steampunku

Chyba nie powinienem powtarzać sobie początków Supernaturala. Kończy się to modelowaniem dość głupich rewolwerów. niestety jakiś czas temu nie odmówiłem sobie tej "guilty pleasure" i oto efekt, zupełnie bezsensowny rewolwer na kule i czarny proch, jakby w rzeczywistości nie były to wyjątkowo zawodne koncepcje. Wizualnie wzorowany na Colt Navy, z lekką nutką steampunkowo-wiktoriańskich zdobień. Przy okazji testuje różne metody oświetlania nieoteksturowanych modeli, nie powiem żebym osiągnął w tym jakieś wielkie sukcesy.




0 komentarze:

Pożeglować do Timbuktu

Ludziom, których trudy wynoszą ponad idee w królestwo "tworzywa rzeczywistości" – ekologom krain bezwodnych, obojętne gdzie i kiedy działają, niniejszy przyczynek futurologiczny w pokorze i z podziwem dla ich pracy poświęcam.
"Diuna" – dedykacja F.Herberta


Dzisiaj będę straszny, opowiem wam dowcip... to znaczy opowiem wam o pewnym projekcie, którego nie powstydziłby się żaden steampunkowy inżynier. Projekcie godnym kapitana Nemo, Cyrusa Smitha i profesorka Nerwosolka. Opowiem wam o jednej z pierwszych poważnych prób terraformowania w historii ludzkości. Opowiem wam o próbie podlewania Sahary.

Francuscy Inżynierowie

Jednym z pierwszych którzy wpadli na taki pomysł był: François Élie Roudaire, który zawodowo zajmował się mierzeniem Północnej Afryki (dzisiejsza Algieria), na potrzeby francuskiej armii. W latach 1860-ntych zię biegał radośnie po wydmach Sahary z teodolitem. W przerwach pomiędzy wyznaczaniem kolejnych fortów legii cudzoziemskiej, ten bystry człowiek zauważył że spora część Sahary leży poniżej poziomu morza. Mam wrażenie, że mniej więcej w tym momencie zaczął kombinować: "Zaraz, zaraz, mamy tu rozległe przestrzenie pełne piasku i Beduinów... a zaraz obok leży przecież morze, a jakby tak...." Proces analityczny Roudaire-a można zaobserwować na poniższej rycinie:
Roudaire wpada na pomysł (fot: wikimedia; photoshop: ja)
Mniej więcej do tych samych wniosków doszedł Donald Mackenzie. Swoich pomiarów dokonywał dla odmiany w Maroku, i planował brać wodę raczej z Atlantyku niż z Morza Śródziemnego. Pomysł obu był jednak bardzo podobny: Zatopmy kawał Sahary! Zamieńmy kawał bezużytecznej pustyni w żyzne ziemie, podobne do delty nilu, dajmy prace tysiącom ludzi, by afryka nasze kolonie rosły w siłę a ludziom żyło się dostatniej.

Roudaire swoim projektem zainteresował Ferdinanda de Lesseps. Francuski dyplomata, przedsiębiorca, właśnie skończył kierować budową Kanału Sueskiego, a dopiero za kilka lat miał zająć się Kanałem Panamskim, miał więc trochę czasu i radośnie poparł swojego rodaka. Projekt został przedstawiony Akademii Francuskiej i przyjęty entuzjastycznie. Francuski rząd wyłożył na 35 000 franków na dalsze badania tematu. Planowano poprowadzenie kanałów od morza śródziemnego do depresji w Algierii i stworzenie śródlądowego morza o powierzchni 8 000 km2 (mniej więcej tyle co jezioro Titicaca, znacznie bardziej ambitny projekt Mackenzie-ego zakładał 155 000 km2 – mniej więcej połowa wielkości Morza Kaspijskiego). Na potrzeby śródlądowego morza trzeba byłoby wykopać kilometry kanału przez pustynie. Przedsięwzięcie kosztowałoby około 30 milionów ówczesnych dolarów, co po uwzględnieniu inflacji daje 560 milionów, jednym słowem taniocha. Efekt? Tunis i Algieria z państw pustynnych miały stać się krainą mlekiem i miodem płynącą. Brzmi nieźle prawda?

Zaznaczone ciemnym kolorem "Perimetre submerisble" tłumaczymy z francuskiego jako: "Zalejmy to na chwalę republiki"


Gazety rozpisywały się o zbawiennych dla regionu i dobrostanu ludzkości efektach. Przewidywano rozkwit żeglugi handlowej i turystycznej na brzegach nowego morza. (Projekt Mackenziego był jeszcze bardziej ambitny. Zakładał połączenie nowego zbiornika kolejnym kanałem z rzeką Niger.) Powstanie nowych osiedli i miast. Angielskie Daily News nazwało projekt:

the most remarkable that has ever been devised.
Autorzy projektu przewidywali, że jezioro będzie miało dobroczynny wpływ na klimat, choć nie wszyscy podzielali ten entuzjazm. Niejaki Pan Alexander William Mitchinson (z pewnością członek proto-greenpeace-u) przewidywał że jeżeli tylko pozwoli się dwóm francuzom zrealizować swoje niecne plany cała Europa zmieni się w malaryczne bagienko.

Plany zalewowe naniesione(mniej więcej) na współczesną mape. Źródło: google.


Przedsięwzięto (co za trudne słowo) więc ekspedycje, która miała dokładanie zbadać wykonalność przedsięwzięcia. Niestety, wraz z dalszymi pomiarami plan zaczął się sypać, okazało się że depresja zwana fachowo szottem leżąca najbliżej morza śródziemnego w rzeczywistości depresją nie jest.  Roudaire nie pozwolił jednak żeby taki problem go pokonał. Zaproponował wydłużenie kanału z zakładanych 20 kilometrów do jakiś 240(sic!), zaprawdę człowiek godny swojej epoki. Niestety gdzieś na tym etapie komuś na rządowym szczeblu zapaliła się lampka alarmowa i wobec kolejnych problemów wstrzymał finansowanie projektu.

Kiedyś trawa była bardziej zielona

Nie chcę tu wyjść na zdziadziałego reakcjonistę. Jednak trochę smutno czyta mi się o tych niesamowitych projektach, kiedy dzisiaj cieszymy się że budowa obwodnicy skończy się za zaledwie 17 lat, trochę poraża mnie ta różnica skali. Wiem, że wtedy było znacznie prościej, bo nikt nie troszczył się o decyzje środowiskowe i BHP a panowie Roudaire i Lesseps z radością wygubili by całe populacje puszystych pustynnych zwierzątek a po skończonej pracy powiedzieli "w tym miesiącu zginęło tylko 200 robotników – całkiem niezły wynik". Wiem, ówcześni inżynierowie przypominali trochę uczniów czarnoksiężnika, dysponując mocą której efektów nie byli wstanie przewidzieć, zmienimy Europe w bagno albo północną Afrykę w rajskie ogrody – zobaczymy co wyjdzie. Trochę mi jednak brakuje tego brawurowego wyznaczania sobie celów na samej granicy możliwości albo tuż poza nią, nie oglądając się na konsekwencje.

Amerykańscy naukowcy

Do projektu powracano wielokrotnie: około 1910 francuski profesor Etchegoyen proponował jeszcze większy i dłuższy kanał, swoje trzy grosze musieli dorzucić też #amerykańscy naukowcy. Postulowali powrót do projektu francuzów, ale żeby nie bawić się w kopanie kanałów proponowali użyć eksplozji nuklearnych w ramach projektu Plowshare. Przebłysk geniuszu mieli też analitycy CIA który proponowali sukcesywne podlewanie pustyni egipskiej wieloma kanałami. Miałoby to doprowadzić do pokoju na bliskim wschodzie poprzez "danie arabom czegoś do roboty", być może CIA nie użyła dokładnie tych słów ale ewidentnie to właśnie mieli na myśli.

Juliusz Verne

Na ślad tego projektu trafiłem przeglądajać twórczość Juliusza Verne-a. W swojej ostatniej książce "L'Invasion de la mer"(1905) opowiada o budowie właśnie takiego kanału w celu otwarcia serca Afryki na świat, w tle biegają Berberowie z lokalnego komitetu "Nie damy rozjechać Pierdziszewa"(copyright WO), którzy zdaniem niektórych krytyków zwiastują arabski terroryzm i al-Kaidę. Na koniec przychodzi trzęsienie ziemi i odwala brudną robotę za inżynierów. Musze to przeczytać.

Jak widać Google uważa że projekty zostały już częściowo zrealizowane.

Źródła:

http://en.wikipedia.org/wiki/Invasion_of_the_Sea
http://en.wikipedia.org/wiki/Sahara_Sea
http://www.wiw.pl/biblioteka/wirusy_oldstone/08.asp
http://io9.com/the-great-sahara-sea-that-almost-was-837206551
http://en.wikipedia.org/wiki/Fran%C3%A7ois_Elie_Roudaire
http://basementgeographer.com/flooding-the-qattara-depression/

0 komentarze: